Droga całej czwórki rozpoczęła się w Syrii, którą zdecydowali się opuścić z powodu braku środków do życia, z obawy o swoje bezpieczeństwo lub uciekając przed służbą w wojsku. Ich historie wyglądały podobnie - podróż z Syrii - pieszo lub samochodami w zależności możliwości finansowych, dłuższy pobyt w Turcji, a następnie próby nielegalnego przekroczenia granicy turecko-greckiej. Po paru miesiącach pobytu, Syryjczycy kupowali w Atenach sfałszowane oraz autentyczne, lecz utracone przez prawowitych właścicieli dokumenty tożsamości, by na ich podstawie opuścić Grecję. Po wylądowaniu w Krakowie, cudzoziemcy planowali udać się do Niemiec i Królestwa Niderlandów, gdzie obecnie mieszkają ich krewni. Wszyscy traktowali Polskę jako kraj tranzytowy.
Po zatrzymaniu, cudzoziemcom przedstawiono zarzuty popełnienia przestępstwa nielegalnego przekroczenia granicy państwowej przy użyciu podstępu. Troje Syryjczyków do tego celu wykorzystało oryginalne dowody osobiste (belgijski, hiszpański oraz bułgarski) stwierdzające tożsamość innych osób, natomiast jedna pasażerka posłużyła się podrobionym dokumentem rumuńskim.
Ponadto, pasażerowie nie posiadali żadnych innych dokumentów uprawniających ich do legalnego pobytu na terytorium RP, w związku z tym wobec każdej z osób wszczęto postępowanie administracyjne w sprawie wydania decyzji o zobowiązaniu cudzoziemca do powrotu.